poniedziałek, 29 marca 2010

Zwierciadełko ...


Zwierciadełko powiedz przecie... ... cóż jest najlepszą drogą dla Polski na świecie? I zwierciadełko odpowiada. A cóż odpowiada? Oglądając telewizję, czy to publiczną czy prywatną wszędzie ta sama odpowiedź – Unia Europejska. Programy Informacyjne zalewają nas wiadomościami o dokonaniach i cudach unijnych, o cudzie Irlandzkim, cudzie walutowym, cudzie z Szengen. Obecnie unijni komisarze debatują nad przeprowadzeniem cudu w Grecji. Scenariusz już jest chyba znany. Grecja pogrążona w kryzysie, strajki, manifestacje, rządowy program polepszenia sytuacji w 'państwie greckim' z którego i tak nic nie wyjdzie, bo na to nie pozwolą eurokraci. Następnie niezbędna będzie pomoc unijna i Bruksela ogłosi cud w Grecji polegający na wyjściu z kryzysu tego południowo bałkańskiego państwa. Wróćmy jednak do zwierciadełka. Od pewnego czasu zalewają nas reklamy o unijnych projektach to znaczy o tym aby jeść rybę przynajmniej raz w tygodniu, o ochronie środowiska, o przydatności w życiu matematyki. I wszystko było by w porządku, gdyby nie ostatnio pojawiająca się reklama o... sumieniu. Porównanie sumienia do śmietnika jeszcze nie byłoby niczym oburzającym, gdyby chodziło o zaśmiecanie sumienia przez grzechy. Jednakże chodzi tutaj o przyrównanie sumienia do środowiska. Samo hasło 'Nie zaśmiecaj sumienia' w odniesieniu do środowiska ponizające dla Katolika. Odwoływanie się do sfery duchowej, intymnej w ten sposób, przy wykorzustaniu w tym celu także Kościoła, jest conajmniej szkodliwe dla przeciętnego Polaka, który część swojej uwagi przywiązuje do Wiary. Należy także pamiętać, iż UE jest państwem laickim, toteż skąd nagłe odwołanie do Katolicyzmu? Otóż jest to część kampanii przeciwko Kościołowi, przeciwko Katolicyzmowi, mającej na celu upośledzanie społeczeństwa na sprawy duchowe. Kościół jest wykorzystywany w tym wypadku do promowania chorej ideologii ekologicznej. Unijne Lewactwo w walce z Kościołem Katolickim nie cofnie się przed niczym, nawet przed kampaniami reklamowymi w zwierciadełku. Ale czasem zwierciadełko próbuję przybrać pozę obiektywną, głosząc mało istotną sprawę uznania ślimaka za rybę, bądź unijny absurdalny przepis o odpowiednim kształcie banana. Zaiste prawidziwie infantylny ten obiektywizm. Szkoda tylko, że nie przedstawia prawdziwego oblicza Unii Europejskiej, którą rządzą socjaliści i post komuniści, a zdanie eurosceptyków i ogranizacji występującej przeciwko UE jest niezwykle żadko emitowane, a jeżeli już, to głosy antyunijne są zalewane falą politycznie poprawnego bełkotu z którego nic tak naprawdę nie wynika prócz oskarżeń o ksenofobię, rasizm i inne kosmiczne wynalazki. Lewacka propaganda nie przebiera w słowach i dawno już sprowadziła poziom dyskusji w zwierciadełku na grunt lewicowy przekręcając różne pojęcia. Racją Stanu dzisiaj jest sprzedawanie Polski za judaszowe srebrniki z Brukseli, ekologia to walka z wyimaginowanym efektem cieplarnianym, a konserwatyzmem nazywa się dzisiaj zwykłe liberalne odchylenie. Decyzją podkreślającą suwerenność państw Europy to podpisanie traktatu lizbońskiego, który de facto suwerenność odbiera. Walka z Kościołem, z siłami narodowymi, prawicowymi i konserwatywnymi przybiera na sile. Elementy, które większość Polaków i polska 'demokracja' odrzuca, starają się drogą sądową dociekać swoich racji, aby na przykład aborcja nie była nazywana morderstwem. Najlepszym przykładem jest tutaj pozew przeciwko Joannie Najfeld, która w jednym z programów publicystycznych zwierciadełka, nazwała aborcję morderstwem. Ale o fali procesów zwierciadełko nawet nie wspomni, bo to mogło by doprowadzić do dalszego marginelizowania środowisk gejowskich i feministycznych oraz lewackich. A środowiska lewackie mocno wspierają morderstwa nazywane przez nich aborcją i eutanazją oraz walczą dzielnie o prawa homosiów. Zwierciadełko dodatkowo wspiera różne tego typu przedsięwzięcia ukazując głosy 'prawych, postępowych i zawsze mających rację' eurokratów, a które bełkoczą o tolerancji. Pamiętajmy tylko, że owa tolerancja raz, że także zmienia znaczenie pod wpływem wspomnianej debaty na gruncie lewicowym, ale także posiada swoje granice. A granice te już dawno zostały ugięte. Mamy nadzieję, że na nawałę bełkotu medialnego odpowiedzą jak najprędzej media prawicowe, prawdziwie konserwatywne oraz narodowe. Znaczy już odpowiadają, jednak w zalewie liberalnego bełkotu są to zaledwie szepty.